Wiosenny objazd po Suwalszczyźnie. Nieszki i Bolesty
Wczoraj, 10. kwietnia wybrałem się z kolegami: Edkiem Szulińskim i Andrzejem Merdą na wiosenny objazd po sąsiednich gminach. Najpierw kierujemy się przez Wieliczki i Cimochy do Raczek, gdzie znajdują się moje groby rodzinne: Josiewiczów i Jurewiczów.
-Na tym cmentarzu jest pochowana śp. Lola Nideraus (była dyrektor Powiatowego Domu Kultury w Olecku) – przyp. red.). – mówi Andrzej. – Ona pochodziła z tych stron.
Kiedy wyjeżdżamy z Raczek, mijamy kolejne wsie: Małe Raczki, Wierciochy (niegdyś uczył się tam w Szkole Podstawowej mój śp. Tata, Mieczysław Josiewicz – przyp. red.). Mijamy dalej Szczodruchy i dojeżdżamy do wsi Bolesty, skąd pochodzi między innymi były dyrektor I Liceum Ogólnokształcącego im. Jana Kochanowskiego w Olecku Waldemar Wasilewski.
Przed nami Nieszki, w oddali pod lasem widać zabudowania mojej rodziny – Josiewiczów. Asfaltem, położonym przed trzema laty, dojeżdżamy do końca wioski. Znajduje się tam bardzo stary drewniany krzyż.
Jak mówi w książce dra Tomasza Naruszewicza pt. „Miejscowości ziemi bakałarzewskiej” (Bakałarzewo 2014) dzisiaj już 89-letni Aleksander Josiewicz, krzyż ten został postawiony w tym miejscu w okresie wojen napoleońskich. Jak dalej czytamy w tej monografii wójta gminy Bakałarzewo, wieś ta została założona w w 1558 roku, kiedy pojawia się pierwsza wzmianka o tej miejscowości. Wspomina o tym Maciej Mursza z Nieszków.
Jak kontynuuje swoje wspomnienia Aleksander Josiewicz, krzyż na skraju wsi może pochodzić z czasów zarazy cholery, jaka panowała na tamtym obszarze w 1710 roku. Wokół tego krzyża znajdowały się niegdyś groby ofiar zarazy. Mojemu stryjowi Aleksandrowi opowiadała o tym jego babcia Zofia Josiewicz, z domu Jankowska z Bolest.
Drogę do jeziora Bolesty, około dwóch kilometrów, dalej pokonujemy pieszo. Idziemy we trójkę przez piękny, mieszany las: świerk, sosna, dąb, brzoza, olcha oraz inne gatunki drzew. Po prawej w dole płynie sobie rzeczka Czerwonka.
Na koniec schodzimy skarpą i trafiamy na zakaz wstępu!!! Ktoś kupił sobie ten teren nad samym jeziorem i ujściem Czerwonki do tego akwenu. Mimo tego, że według ustawy istnieje swobodny dostęp do jezior. Jest on powszechnie łamany przez właścicieli nadjeziornych działek.
Nad jeziorem kontemplacja uroków tego miejsca… i niestety powrót do domu tym razem inną trasą; przez Rynie, Urbanki, Godziejewo, Krupin i Imionki.
Tekst i fot. Dariusz Josiewicz